Paulina Żelazowska-Müller

Turystyka

Turystyka


Początki ruchu turystycznego między Polską a państwami niemieckimi związane są z powstającymi we wczesnym średniowieczu miejscami kultu religijnego. Dla rozwoju turystyki pielgrzymkowej kluczowe znaczenie miała śmierć praskiego biskupa Wojciecha w Prusach w 997 r. Bazyliki w Poznaniu (miejsce patronatu św. Wojciecha) i w Gnieźnie (miejsce jego pochówku) przyciągały nie tylko rzesze niemieckich pielgrzymów, ale też dostojników niemieckiego kościoła i władców – z cesarzem Ottonem III na czele, którego wizyta w Gnieźnie w roku 1000 miała zarazem istotny wymiary geopolityczny, ponieważ stanowiła symboliczne uznanie przez Cesarstwo polskiej państwowości.

Z kolei podróżom Polaków do Niemiec sprzyjały w tym czasie wyjazdy kupieckie, wyprawy polskiego rycerstwa na turnieje (pierwszy udokumentowany turniej rycerski w Niemczech odbył się w 1127 r. pod Würzburgiem), a także wyjazdy w celach naukowych. Te ostatnie zasługują na szczególną uwagę. Na przełomie XIV i XV w. studenci i wykładowcy z Polski jeździli na uniwersytety w Lipsku, Heidelbergu oraz Kilonii. Podobny ruch nastąpił również w drugą stronę, kiedy to Uniwersytet Jagielloński w Krakowie stał się w pod koniec XV w. ważnym międzynarodowym ośrodkiem akademickim. Studia uniwersyteckie w Krakowie ukończyli tacy ówcześni uczeni, jak np. Jan Virdung z Hassfurtu (profesor uniwersytetu w Heidelbergu) czy Johann Vollmar (profesor w Wittenberdze). Tak więc w tym okresie polsko-niemieckimi turystami byli najczęściej kupcy, dyplomaci, rycerstwo, szlachta, naukowcy i studenci oraz magnaci i czeladnicy.

Na przełomie XVIII i XIX w. zaczęły szerzyć się literackie opisy podróży, które do dziś stanowią świadectwo, jak postrzegano w tym czasie obce kraje i ich mieszkańców. Bernhard Struck zidentyfikował ok. 116 opisów podróży do Polski niemieckich autorów z okresu od 1750 do 1850 r. Od połowy XVIII w. podróże przestały być domeną głównie osób szlachetnie urodzonych. Odtąd podróżowali również dobrze wykształceni mieszczanie o literackich aspiracjach. Polska pod koniec XVIII i na początku XIX w. nie zaliczała się jednak do klasycznych celów turystycznych niemieckich podróżników. Brak wielkich metropolii jak Paryż czy sieci większych miast powodował, że odbywano głównie podróże na polską prowincję w celach zapoznania się z technikami uprawy ziemi lub hodowli zwierząt. Nie brakowało też podróżujących do Polski z pobudek politycznych, szczególnie w okresie powstania listopadowego. W opisach podróżnych niemieckich można odnaleźć też pochwały na temat polskiego systemu edukacji i jego twórców. Na przełomie XVIII i XIX w. opisy podróży do Polski odgrywały więc istotną rolę w polsko-niemieckiej komunikacji międzykulturowej.

Początek masowej turystki oraz powstawanie pierwszych organizacji i przedsiębiorstw turystycznych przypada na wiek XIX. Polska znajdowała się w tym czasie nadal pod zaborami pruskim, rosyjskim i austriackim, więc rozwój zorganizowanej turystyki polskiej był ściśle związany z rozwojem turystyki w krajach zaborców. W państwach niemieckich już na początku XIX w. powstawały uzdrowiska. Dzięki rozwojowi takich środków transportu jak kolej żelazna i statek parowy podróżowanie w celach stricte turystycznych stało się możliwe dla coraz szerszych klas społecznych. Wytworzyła się przez to potrzeba przekazywania informacji o miejscach docelowych, sposobach podróżowania oraz noclegach. Karl Baedeker (1801-1859), wywodzący się z rodziny wydawców książek i doświadczony podróżnik, stał się pierwszym autorem i wydawcą publikowanych przewodników Baedeker-Reiseführer (bedekery) i odniósł sukces również poza granicami Niemiec. Przewodniki od początku składały się z trzech części: ogólnych informacji na temat miejsca docelowego, szczegółowego opisu ciekawostek turystycznych oraz porad praktycznych. Informacje o Polsce (o Galicji i Krakowie) ukazywały się do 1914 r. w przewodniku o Austro-Węgrzech, zaś informacje o pozostałych regionach Polski zawarte były w przewodniku po Rosji. Jakkolwiek wydawnictwa Baedekera uznawane są za pierwsze publikowane przewodniki turystyczne, należy zaznaczyć, że w 1821 r. ukazał się w Warszawie Przewodnik dla podróżujących w Polsce i Rzeczpospolitej Krakowskiej Józefa Wawrzyńca Krasińskiego napisany z myślą o turystach zagranicznych podróżujących po Polsce i wydany także w językach francuskim i rosyjskim. Drukowane przewodniki stały się nie tylko ważnym nośnikiem informacji o nieznanych dotąd miejscach, ale również przyczyniały się do lepszego zrozumienia innych kultur i ludzkich zachowań, co tym samym wpływało na komunikację międzykulturową.

Na początku XIX w. zaczęto opracowywać w Niemczech również pierwsze trasy turystyczne. W 1813 r. król pruski Fryderyk Wilhelm III mianował Franza Pabla (1773-1861) pierwszym w Europie przewodnikiem turystycznym po górach. Pabel opracował trasę turystyczną na Szczeliniec Wielki (Große Heuscheuer) i oprowadzał turystów po Sudetach. Według Henryka Wańka Pabel prowadzić miał na Szczeliniec m.in. Johanna Wolfganga Goethego, „który nie chciał być gorszy od późniejszego króla Fryderyka III Wilhelma i także postanowił zwiedzić szczyt (1790), [a] został nań […] wniesiony przez płatnego tragarza”. Fryderyk Chopin, przebywający w Dusznikach w 1826 r. (Bad Reinerz) od podobnej wyprawy „wykręcił się pod pretekstem złej kondycji: »jeszczem tam nie był, gdzie wszyscy jadą, bo mi zakazano […] iść na Heuscheuer” (Waniek 1994, 85-86). W niemieckich wówczas Sudetach i Karkonoszach powstawały również schroniska turystyczne. W 1880 r. założono Towarzystwo Karkonoskie (Riesengebirgsverein, w skrócie RGV), które przyczyniło się do powstania wielu szlaków w tym regionie i rozwoju infrastruktury turystycznej. Po II wojnie światowej Towarzystwo wznowiło swoją działalność w Niemczech Zachodnich. Obecnie zrzesza ok. 1200 członków i jego siedzibą jest Bamberg.

Niemcy rozpoczęli również organizację ruchu turystycznego w rejonie Beskidu Śląskiego. W 1893 r. we Frydku utworzono organizację turystyczną Beskidenverein (Związek Beskidzki) na wzór austriackiego stowarzyszenia Alpenverein. Jej pierwszymi działaczami byli profesorowie szkół średnich (R. Kolbenheyer w Bielsku, J. Matzura i J. Hadaszczok w Morawskiej Ostrawie, A. Steiner w Cieszynie). Związek Beskidzki składał się z kilku samodzielnych sekcji, których głównym celem było zagospodarowanie turystyczne terenów od Łysej Góry na zachodzie po Babią Górę na wschodzie Beskidów. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Związek Beskidzki pozostał największym stowarzyszeniem niemieckim prowadzącym działalność turystyczną w II Rzeczpospolitej. Prowadził w tym czasie ostrą rywalizację z Polskim Towarzystwem Tatrzańskim, założonym w 1873 r. w zaborze austriackim przez Feliksa Pławickiego, Tytusa Chałubińskiego, Adolfa Tetmajera i Józefa Stolarczyka. Spór toczył się o pozyskiwanie członków, wytyczanie własnych szlaków, schroniska, a także o możliwości przekraczania polsko-czechosłowackiej granicy (władze polskie nie zgadzały się na wydawanie kart granicznych członkom Związku Beskidzkiego). Związek Beskidzki, zrzeszający przeważnie turystów niemieckich ze Śląska, liczył na początku lat 30. ok. 3 tys. członków, utrzymywał kilka schronisk w części Beskidów Zachodnich, znakował szlaki turystyczne, wydawał mapy i przewodniki oraz albumy o Beskidach Zachodnich w celach propagandowych. Związek nie uznał zwierzchności polskiego stowarzyszenia, a konflikt między nimi był jednym z najdłuższych niemiecko-polskich sporów mniejszościowych w II Rzeczypospolitej.

W pierwszych latach po I wojnie światowej chęć utrzymania niemieckiego charakteru doprowadziła do zjednoczenia niepolskich organizacji turystycznych w 1928 r. w ramach Verband Beskidenvereine in Polen, w skrócie VBP (Związek Towarzystw Beskidzkich w Polsce), z siedzibą w Bielsku. Po 1933 r. Związek podjął działalność antypolską. W Szczyrku szkolono szpiegów i dywersantów pod przykrywką kursów narciarskich. Zajęcia prowadzili „instruktorzy” przysłani z III Rzeszy. We wrześniu 1939 r. członkowie Towarzystwa podjęli działania dywersyjne wymierzone przeciw broniącym się Polakom. Uczynił tak m.in. Alojzy Wagner, kierownik schroniska Beskidenverein na Hali Liptowskiej, służąc oddziałom Wehrmachtu jako przewodnik. W późniejszym czasie skłoniło to odziały Armii Krajowej do przeprowadzania akcji odwetowych i wykonywania wyroków wojskowych na członkach Beskidenverein oskarżonych o zdradę.

Związek Towarzystw Beskidzkich stał się najsilniejszą organizacją niepolską liczącą ok. 4 tys. członków. W tym okresie działało jeszcze jedno stowarzyszenie o podobnym charakterze – Wanderbund, w skrócie WB (Związek Turystyczny), zrzeszający Niemców w Polsce. Również i w tej organizacji Niemcy prowadzili działalność antypolską. Odmienną postawę wobec Polaków wykazywali socjaldemokraci niemieccy w Polsce, którzy w większości akceptowali potrzebę zgodnego współżycia z Polakami. W tym środowisku działało stowarzyszenie Die Naturfreunde (Przyjaciele Przyrody) z siedzibą w Jenie, założone w 1913 r. W Łodzi zaś powstało Socjalistyczne Stowarzyszenie ds. Kultury i Oświaty „Postęp”, w ramach którego w 1931 r. założono Komisję Wycieczkową organizującą wyprawy w Polsce i w Niemczech.

W okresie międzywojennym rozwijały się również przedsiębiorstwa turystyczne. W 1923 r. założono we Lwowie pierwsze polskie biuro podróży „Orbis”, które w 1933 r. zostało przejęte przez Bank PKO. Sprzyjało to dynamicznemu rozwojowi przedsiębiorstwa w kolejnych latach. W 1938 r. „Orbis” posiadał już 155 placówek, w tym wiele przedstawicielstw zagranicznych, m.in. w Berlinie. Oprócz organizowania podróży zajmował się również promocją Polski za granicą.

Podczas II wojny światowej ruch turystyczny zamarł zupełnie. W okupowanej Polsce zakazana była działalność wszystkich instytucji, organizacji i stowarzyszeń. Ich majątki skonfiskowano lub roztrwoniono. Podczas bombardowania Warszawy we wrześniu 1939 r. zniszczono gmach „Orbisu”. W Niemczech zakazano turystyki zagranicznej w myśl słów Goebbelsa: „Erst siegen, dann reisen!” (Wpierw zwyciężyć, potem podróżować!). Słowa te zostały wykorzystane w 1942 r. przez niemieckie koleje państwowe (Deutsche Reichsbahn) w kampanii propagandowej. Na wagonach pociągów umieszczano wówczas plakaty z hasłami zachęcającymi do rezygnowania z podróży i udostępniania pociągów Wehrmachtowi (zob. Engwert 2008, 115-120).

Po zakończeniu II wojny światowej zarówno ziemie Polski, jak i Niemiec znalazły się w nowych granicach i w nowych warunkach politycznych. Terytoria zachodnie i północne współczesnej Polski, które zgodnie z postanowieniami konferencji poczdamskiej w 1945 r. przyłączono do państwa polskiego, były i nadal pozostają obszarem o bardzo dobrej infrastrukturze turystycznej. Sieci kolejowa i drogowa są tam gęstsze niż w innych regionach kraju. Przed wojną największe miasta przyłączonych do Polski regionów połączone były szybkimi kolejami. Fliegender Schlesier (Latający Ślązak) łączył Bytom, Opole, Wrocław, Legnicę, Żagań i Berlin. Nord Ekspress (Ekspres północny) łączył Gorzów, Piłę, Chojnice, Tczew, Malbork, Gdańsk i Elbląg z Berlinem. Osiągały prędkość techniczną 160 km/h. Nawet 30-tysięczne miasta takie jak Gubin (Guben) i Głogów (Glogau) posiadały dworce, teatry i opery. W okresie 1945-1950 wiele z budynków o walorach turystycznych takich jak teatr miejski w Gubinie rozebrano. Do roku 1947, kiedy to ZSRR przekazał pełne zwierzchnictwo nad Ziemiami Odzyskanymi polskiej administracji, dochodziło często do rabunkowej rozbiórki infrastruktury kolejowej. Przykładem jest linia kolejowa do Szklarskiej Poręby zdewastowana przez Sowietów. Dziś niewiele pozostało z dawnej świetności małych miast na tych terenach. Dzięki dużym miastom jak Wrocław czy Gdańsk oraz malowniczym terenom Pomorza Zachodniego czy Warmii i Mazur Polska uzyskała tereny o ważnym znaczeniu turystycznym.

Polityka władz komunistycznych w Polsce i w NRD doprowadziła w praktyce do zlikwidowania turystyki wyjazdowej i przyjazdowej od lat 40. do połowy lat 50. Odmawiano wydawania paszportów w celu wyjazdów zagranicznych poza blok krajów demokracji ludowej. Również wyjazdy do zaprzyjaźnionych krajów socjalistycznych były w tym czasie utrudnione. W sposób szczególny uszczelniono zachodnie granice Polski, a wzdłuż nich stworzono pas kontrolny utrzymywany przez Wojska Ochrony Pogranicza. Wielu Polaków decydowało się jednak na nielegalne przekraczanie granicy. Kierowano się głównie do RFN, a także przez Bałtyk do Szwecji i Danii (często na wyspę Bornholm). Stamtąd niektórzy decydowali się na dalszą emigrację do Stanów Zjednoczonych, Kanady i Australii. Uciekinierów przyłapanych na gorącym uczynku skazywano na długoletnie kary więzienia, a nawet śmierci. Dopiero 1 stycznia 1972 r. otwarto oficjalnie ruch indywidualny między PRL a NRD, a dwa tygodnie później z Czechosłowacją i Węgrami. Do przekroczenia granicy nie były potrzebne już wizy i paszporty, a jedynie dowody osobiste. Dodatkowo obywatele NRD mogli bez problemu wymieniać marki wschodnioniemieckie na polską walutę po ówczesnym kursie 1:4,8. Polskim turystom w NRD narzucono dodatkową, 30-procentową prowizję, co oznaczało dla nich kurs 1:6,2. To jednak, przy wzroście polskich pensji za czasów Edwarda Gierka, nie zahamowało wyjazdów z Polski do NRD. Jednak mało które wyjazdy obywateli polskich do NRD i obywateli niemieckich do PRL można zaliczyć do turystyki wypoczynkowej. Głównym celem zarówno Polaków, jak i wschodnich Niemców była możliwość sprzedawania lub nabywania towarów. Tak oto po obu stronach kwitł przygraniczny handel, dzięki któremu obywatele mogli kupować produkty często tańsze niż we własnym kraju lub deficytowe. Według ówczesnych polskich i niemieckich statystyk polsko-enerdowską granicę przekraczało rocznie ok. 2 mln osób. W rzeczywistości już pod koniec 1972 r. granicę przekroczyło 16 mln osób: 9,4 mln Polaków podążających do NRD i 6,7 mln wschodnich Niemców do Polski. Były to głównie wyjazdy jednodniowe lub piesze przejścia w miastach przygranicznych. Wyjazdy z Polski utrzymywały się w latach 70. na poziomie 7-12 mln rocznie, przy czym większość stanowiły krótkie wyjazdy do NRD. Otwarcie granicy polsko-wschodnioniemieckiej przyczyniło się więc do powstania tzw. turystyki handlowej. Władze komunistyczne szybko zareagowały na nową sytuację i wznowiły kontrole celne. Wymiana walut również została utrudniona. Zamiast wzrostu przyjaźni między dwoma socjalistycznymi krajami zaczęły szerzyć się stereotypy. Polacy przyjeżdżający specjalnymi busami na zakupy do Berlina byli określani przez wschodnich Niemców mianem „leniwych Polaczków” (arbeitsscheue Polaken; → polnische Wirtschaft). Turystów z NRD podróżujących zaś trabantami do Polski często pogardliwie nazywano „nazistami” (Krzyżak).

Pod koniec lat 80., kiedy łatwiej było uzyskać paszport, drobni handlarze z Polski zaczęli przybywać do Berlina Zachodniego. Targowisko w centrum Berlina Zachodniego, na którym Polacy masowo zaczęli sprzedawać swoje towary, szybko przemianowano na Polenmarkt (polski targ), istniejący jeszcze na początku lat 90. Polscy handlarze zamieniali też sąsiednie ulice i place w targowiska, na których pozostawiali po sobie często góry śmieci. Z powodu braku stoisk towary umieszczano zwykle na gazetach rozłożonych na ziemi, co wpłynęło na wizerunek polskiego społeczeństwa (brud i niechlujstwo; → polnische Wirtschaft).

Wyjazdy Polaków do NRD lub Niemców wschodnich do Polski nie ograniczały się jednak w tym czasie jedynie do turystyki handlowej. W NRD istniało państwowe biuro podróży organizujące wycieczki do zaprzyjaźnionych państw socjalistycznych, takich jak Polska, subwencjonowane częściowo przez władze. Najczęściej były to wyjazdy nad Bałtyk i na Mazury. W Polsce organizacją wycieczek do NRD zajmował się m.in. „Orbis”. Polacy i Niemcy wschodni wyjeżdżali również chętnie na wczasy zakładowe. Zakłady pracy dysponowały zwykle siecią domów wypoczynkowych. Często dochodziło do wymiany. Turyści z Polski udawali się do domów wypoczynkowych w NRD, a na ich miejsce do Polski przyjeżdżali turyści ze Wschodnich Niemiec. Rządy PRL i NRD zawarły też umowę o wakacyjnej wymianie dzieci i młodzieży. Młodzież z Polski jeździła do NRD na obozy organizowane przez zakłady pracy oraz na tzw. obozy oświaty. Dzieci i młodzież z NRD przyjeżdżała zaś do Polski m.in. na obozy wypoczynku i pracy. Celem takich wyjazdów było przede wszystkim pogłębienie „przyjaźni” oraz „sojuszu braterskiego” między narodami PRL i NRD.

Przemiany społeczno-polityczne i gospodarcze w Polsce po pierwszych wolnych wyborach 4 czerwca 1989 r. przyniosły także znaczące zmiany w branży turystycznej. Nastąpiła komercjalizacja usług turystycznych, a dużą część przedsiębiorstw sprywatyzowano. Na rynku pojawiło się wiele nowych firm turystycznych. Otwarcie granic przyczyniło się do rozwoju turystyki zagranicznej. Jednocześnie znaczna część społeczeństwa odczuła także bolesne skutki reform ekonomiczno-gospodarczych, przez co zmniejszyło się uczestnictwo w wyjazdach wakacyjnych. Ze względów finansowych Polacy zaczęli poszukiwać tańszych sposobów spędzania urlopów. Zjawisko to wynikało również z prywatyzacji zakładów pracy i likwidacji bazy socjalnej dla załóg pracowniczych. Także możliwości resortu oświaty w tym czasie zostały ograniczone, co wiązało się ze spadkiem udziału młodzieży w koloniach i obozach organizowanych przez władze oświatowe. W latach 1989–1995 nastąpił aż 50-procentowy spadek wydatków gospodarstw domowych na kulturę, sport, turystykę i wypoczynek.

Na początku lat 90. rozwinęła się tzw. turystyka sentymentalna w Polsce. Niemcy, szczególnie ci którzy po II wojnie światowej zmuszeni byli opuścić tereny współczesnej zachodniej i północnej Polski, zaczęli chętniej powracać w te rejony jako turyści w celu odwiedzenia miejsc swojego dzieciństwa, cmentarzy lub odszukania dawnych znajomych bądź krewnych. Z badań Opolskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej wynika, że do dziś ok. 13 proc. niemieckich turystów przyjeżdżających do województwa opolskiego odwiedza miejsca rodzinne. Przyjeżdżają coraz młodsi Niemcy, dzieci i wnuki tych, którzy mieszkali w tym regionie przed II wojną światową.

Transformacja ustrojowa otworzyła możliwość zbliżenia Polski do Unii Europejskiej (UE). W sposób formalny współpraca została zapoczątkowana Układem Europejskim, zawartym 16 grudnia 1991 r. między Rzeczpospolitą Polską a UE. Regulował on m.in. współpracę w dziedzinie turystyki. Dotyczyło to przede wszystkim ułatwień w wymianie turystycznej i zwiększania przepływu informacji przez wykorzystanie sieci międzynarodowych. Opracowano również program pomocy dla Polski „Phare”, który dotyczył restrukturyzacji i bezzwrotnej pomocy finansowej. W dziedzinie turystyki program ten był realizowany w kilku etapach w ramach subprogramu „Tourin”. Jego efektem było m.in. utworzenie w Polsce 9 makroregionów na rzecz rozwoju regionalnego produktu turystycznego.

Na początku lat 90. nastąpił również wzrost współpracy transgranicznej. W sferze praktycznej przejawiło się to w utworzeniu 13 euroregionów, 4 na granicy zachodniej, 6 na południowej, 2 na wschodniej i 1 na północnej. Szczególne znaczenie dla rozwoju polsko-niemieckiej współpracy transgranicznej miało powstanie w 1991 r. Euroregionu „Nysa” – pierwszego w granicach Polski oraz w Europie Środkowej i Wschodniej. W latach 1991-1993 w ramach tego euroregionu wypracowano pierwsze instytucjonalne podstawy współpracy ponadgranicznej. Jej celem w Euroregionie „Nysa”, podobnie jak w pozostałych trzech euroregionach na zachodniej granicy Polski („Pomerania”, „Pro Europa Viadrina” i „Sprewa-Nysa-Bóbr”), były wspólne działania w celu równomiernego rozwoju regionu, a także zbliżenia mieszkańców i instytucji po obu stronach granicy. Fundusze z programu „Phare” umożliwiły rozwój wymiany młodzieży polsko-niemieckiej. W Euroregionie „Pomerania” organizowany jest corocznie Polsko-Niemiecki Festiwal Młodzieży, na przemian po polskiej i po niemieckiej stronie.

W połowie lat 90. nastąpił w Polsce wzrost koniunktury w branży turystycznej związany z poprawą sytuacji ekonomicznej Polaków i w konsekwencji ze wzrostem konsumpcji społeczeństwa w zakresie turystyki i wypoczynku. Przyczyniło się to do wzrostu wyjazdów zagranicznych Polaków, szczególnie w latach 1995–2000. W roku 1998 dominującymi kierunkami dla polskich turystów były: Niemcy (36,8% ogółu polskich turystów wyjechało do Niemiec), Włochy i Czechy (11,8%), Francja i Słowacja (8,5%) oraz Hiszpania (6,5%). Otwarcie granic przyczyniło się również do napływu turystów zagranicznych do Polski. Liczba cudzoziemców wzrosła z 6,2 mln w 1988 r. do 89,1 mln w 1999 r. Niemcy stanowili ok. 50% ogółu odwiedzających Polskę, ale znaczna ich część przybywała w celach zakupowych. Napływ klientów z Niemiec doprowadził do powstania targowisk przygranicznych, m.in.: w Słubicach, Kostrzynie, Gubinie, Zgorzelcu i Świnoujściu, których znaczenie zmalało dopiero w ostatnich latach wraz ze zmniejszeniem się cenowej konkurencyjności usług i dóbr konsumpcyjnych po polskiej stronie granicy.

Polska i niemiecka turystyka po 2004 r.

Już w pierwszych miesiącach po wejściu Polski do UE liczba turystów z Niemiec zwiększyła się o 16,7%. Według Instytutu Turystyki 3,85 mln Niemców przyjechało do Polski w jej pierwszych miesiącach członkostwa w UE i spędziło tam przynajmniej dwa dni. W tym czasie zwiększyła się aż o 35% liczba przekroczeń granicy polsko-niemieckiej. Ze względu na niższe ceny 24,9 mln Niemców zdecydowało się na zrobienie zakupów lub zatankowanie samochodu po stronie polskiej. Liczba Niemców odwiedzających Polskę nadal utrzymuje się na wysokim poziomie – w 2005 r. przyjechało do Polski 5,6 mln niemieckich turystów. W 2007 r. było ich 5,3 mln, a w roku 2011 – 4,6 mln. Według badań dotyczących niemieckiego rynku turystycznego Polska znajduje się w grupie dziesięciu ulubionych zagranicznych celów urlopowych Niemców i zajmuje ósmą pozycję wśród krajów europejskich. Rywalizuje z takimi krajami jak: Hiszpania, Włochy, Austria, Grecja czy Francja. Na tak mocną pozycję Polski w niemieckim rankingu wpłynęły niewątpliwie geograficzna bliskość i wejście Polski do strefy Schengen w 2007 r.

Niemcy do dzisiaj pozostają najważniejszym rynkiem zagranicznym dla Polski. Przyjazdy turystów niemieckich stanowią ok. 40% wszystkich turystów zagranicznych odwiedzających Polskę. Najczęściej podróżują do Polski mieszkańcy Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Z tego kraju związkowego pochodziło w 2009 r. 83% niemieckich turystów. Znaczna część turystów niemieckich przyjechała z Brandenburgii (67%). 53% Niemców z Berlina udało się turystycznie do Polski, a z Saksonii 10%. Są to kraje związkowe bezpośrednio graniczące z Polską lub, tak jak Berlin, dobrze z nią skomunikowane. Pociąg ekspresowy Berlin-Warszawa kursuje cztery razy dziennie i przyciąga niskimi cenami w porównaniu do cen kolei niemieckiej. Podróż z Berlina do Poznania trwa nim niespełna trzy godziny, a do Warszawy niecałe sześć godzin.

Do Polski najczęściej przyjeżdżają turyści w wieku od 35 do 44 lat (37% odwiedzających). Z kolei 28% turystów to osoby od 45 do 54 lat. Najmniej turystów przyjeżdża z przedziału wiekowego do 24 lat (2%) oraz powyżej 65. roku życia (5%). 14% odwiedzających deklaruje polskie pochodzenie.

 

Tab.1. Turyści niemieccy przyjeżdżający do Polski według wieku (w %)

Wiek

2011

do 24 lat

2

25 do 34

13

35 do 44

37

45 do 54

28

55 do 64

15

65 i więcej

5

Źródło: badania Instytutu Turystyki, 2011.

 

Niski udział grupy wiekowej do 24 lat może wynikać z faktu, że młodzież niemiecka, w tym także studenci, interesują się bardziej możliwościami wyjazdu do krajów położonych na innych kontynentach, takich jak: Australia, Nowa Zelandia, kraje Afryki lub obu Ameryk. Wyjazdy te organizowane są często w ramach wymiany szkolnej lub finansowane przez różnego typu organizacje i fundacje, np. przez Niemiecką Centralę Wymiany Akademickiej (DAAD). Podróże te połączone są często z nauką języka bądź działalnością w ramach wolontariatu.

Główne motywy przyjazdów turystów niemieckich do Polski pozostają niezmienne od lat (tab. 2.). Dominuje turystyka wypoczynkowa – 31% Niemców w 2011 r. przyjechało w celach stricte turystycznych. 22% odwiedziło rodzinę bądź przyjaciół. Również wyjazdy służbowe (21%) plasują się na wysokiej pozycji. Od kilku lat Polska przestała być dla Niemców tanim celem zakupowym. Ten motyw przyjazdu podało w 2011 r. tylko 5% turystów niemieckich.

 

Tab. 2 . Motywy przyjazdu do Polski (w %)

Cele

Ogółem

Niemcy

Stare kraje UE (bez Niemiec)

Nowe kraje UE

Rosja, Białoruś, Ukraina

Pozostałe kraje europejskie

Służbowe

26

21

28

39

29

14

Turystyczne

23

31

25

24

9

18

Odwiedziny

19

22

23

11

14

17

Tranzyt

7

3

7

15

5

32

Zakupy

11

5

1

7

33

10

Inne cele

14

18

16

4

10

9

Źródło: badania Instytutu Turystyki, 2011.

Podróże sentymentalne turystów starszej generacji do Wrocławia, Gdańska i na Śląsk powoli schodzą na dalszy plan. Według obserwacji niemieckiej branży turystycznej oferującej wycieczki do Polski wzrasta zainteresowanie wyjazdami do innych dużych miast, tzw. city breaks, m.in.: do Krakowa, Poznania, Warszawy (na co wpływa rozwinięta oferta połączeń tanich linii lotniczych) oraz do miast wybrzeża: Kołobrzegu, Międzyzdrojów i Świnoujścia. W górach największym powodzeniem w 2011 r. cieszyły się Świeradów Zdrój, Polanica, Kudowa Zdrój i Lądek Zdrój. Obok Mazur popularne stały się wyjazdy na Pomorze oraz w rejony rzek i jezior w innych częściach kraju.

Turystyka uzdrowiskowa oraz aktywny wypoczynek to obecnie dwie najszybciej rozwijające się formy turystyki niemieckiej w Polsce. Przyczyniły się do tego przede wszystkim zmiany w niemieckim systemie rozliczeń w kasach chorych. Niemal wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe przejmują koszty pobytu Niemców w polskich uzdrowiskach. Turyści niemieccy cenią sobie również wypoczynek w obszarach przyrodniczych, z dala od masowej turystyki. Dlatego też wzrasta zainteresowanie Niemców rejonem dziewiczej Puszczy Białowieskiej z największą na świecie populacją żubra figurującą na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. O rosnącym zainteresowaniu Niemców polską ofertą turystyczną świadczy obecność Polski w roli Oficjalnego Kraju Partnerskiego na największych w świecie tragach turystycznych ITB (Internationale Tourismusbörse) w Berlinie w marcu 2011 r. Polska jako współgospodarz mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012 okazała się państwem oryginalnym, młodym duchem i stawiającym na kreatywność. To nowe oblicze uwydatniła kampania pod hasłem „Move Your Imagination” („Rusz wyobraźnią”), promująca Polskę na targach oraz w całych Niemczech.

Odmienione oblicze Polski potwierdzają też artykuły w prasie niemieckiej. Jeszcze w 2002 r. największy i najbardziej wpływowy tygodnik niemiecki „Der Spiegel” przestrzegał czytelników przed kradzieżami na dworcach, fingowanymi stłuczkami drogowymi i fikcyjnymi policjantami w Polsce. Po wejściu Polski do UE niemieckie media zaczęły pisać o „odkrywaniu” wschodniego sąsiada przez turystów. Wizerunek Polski w oczach Niemców nadal nacechowany jest jednak stereotypami (→ stereotyp). Osoby, które co najmniej raz były w Polsce, najlepiej oceniły przystępne ceny, przyrodę, kuchnię oraz kulturę i zabytki. Najsłabiej wypadły, zdaniem tych osób, dostęp do Internetu, czystość, transport lokalny oraz jakość zakwaterowania. Wśród niemieckich touroperatorów przeważają pozytywne opinie na temat Polski jako celu podróży. Potwierdziły to badania jakościowe przeprowadzone na zlecenie Polskiej Organizacji Turystycznej w 2009 r. Do atutów Polski zaliczane są przyroda, wybrzeże i nadmorskie plaże oraz sąsiedztwo z Niemcami. Szczególnie pozytywnie oceniana jest oferta cenowa zakwaterowania nad polskim morzem. Jednak postrzeganie Polski jako taniego celu podróży uważane jest już za stereotyp, ponieważ np. Warszawa uchodzi za jedno z najdroższych miast w Europie. Zdaniem touroperatorów, niemieccy turyści narzekają czasem na problemy w porozumieniu się z obsługą na miejscu. Do czynników negatywnych bywa także zaliczana pogoda, zwłaszcza w przypadku wyjazdów wakacyjnych. Zdecydowanie negatywnym aspektem podróży po Polsce jest infrastruktura drogowa i kolejowa. Przemieszczanie się po kraju zarówno samochodem, jak i pociągiem pochłania zbyt wiele czasu ze względu na wciąż niezadowalający stan dróg i małą liczbę autostrad. Natomiast według danych opublikowanych w 2011 r. przez ADAC, największy europejski klub automobilowy i najbardziej opiniotwórczy w zakresie samochodowych wyjazdów Niemców, ceny paliw i campingów są najkorzystniejsze właśnie w Polsce. Największym zainteresowaniem Niemców cieszą się polskie campingi usytuowane nad Bałtykiem.

Podczas Euro 2012 Polskę odwiedziło ok. 600 tys. turystów, z czego 30 tys. stanowili fani piłki nożnej z Niemiec. Organizatorzy spodziewali się wprawdzie większej liczby gości, ale panuje przekonanie, że ci, którzy odwiedzili Polskę z okazji mistrzostw, powrócą tutaj w celach turystycznych. W niemieckich mediach przeważały pozytywne opinie na temat organizacji Euro 2012. Również obcokrajowcy pytani wyrywkowo na ulicach o samopoczucie w Polsce wyrażali się pozytywnie o polskiej gościnności i dobrej organizacji.

Wyjazdy polskich turystów do Niemiec utrzymują się od lat 90. na pierwszym miejscu w rankingu wszystkich podróży zagranicznych i stanowią ok. 35% ich ogółu. Po wejściu Polski do UE w celach turystycznych wyjechało do Niemiec 2,3 mln Polaków. Liczba ta jednak nie wzrosła w porównaniu z poprzednimi latami. Od 2007 r. liczba turystów polskich w Niemczech zaczęła stopniowo maleć i w 2011 r. wyniosła 1,1 mln. Dotyczy to głównie wyjazdów stricte turystycznych i nie obejmuje wyjazdów Polaków do Niemiec w celach zarobkowych. Według badań Instytutu Turystyki, w 2010 r. 9% Polaków podróżujących do Niemiec udało się tam w celach turystycznych, 15% wyjechało służbowo, zaś aż 45% odwiedzało rodzinę lub znajomych. Ze względu na bliskie sąsiedztwo Polacy podróżują do Niemiec najczęściej samochodem lub pociągiem i spędzają tam średnio 10 dni.

Od kilku lat w polsko-niemieckim ruchu turystycznym dają się zaobserwować nowe trendy. Motywy, dla których jeszcze niedawno Niemcy podróżowali do Polski, powoli stają się pobudkami Polaków w podróżowaniu do Niemiec. W Polsce rośnie obecnie liczba firm oferujących wyjazdy do Niemiec w celach zakupowych. Turystyka zakupowa stała się popularna dzięki umocnieniu się w 2008 r. polskiej złotówki, mimo kryzysu finansowego. Od tego czasu Polacy jeżdżą do Niemiec przede wszystkim po tańsze produkty chemii gospodarczej i markowe ubrania. Niektóre polskie biura podróży oferują wyjazdy do Berlina na sezonowe wyprzedaże. Coraz bardziej popularne staje się również wykupywanie wycieczek bezpośrednio w niemieckich agencjach. Niemcy częściej jeżdżą na wakacje niż Polacy, więc oferty niemieckich biur podróży są nawet o 50% tańsze. Największe różnice w cenach występują w ofercie wycieczek do dalekich krajów egzotycznych, takich jak Kuba, Dominikana czy Indonezja (Bali). Również zorganizowane wyjazdy na Ibizę i Majorkę, bardzo popularne w Niemczech, są znacznie tańsze niż w Polsce. Do tego często dochodzi dojazd do portu lotniczego. Dla polskiego turysty mieszkającego przy zachodniej granicy bliżej jest na lotnisko do Berlina niż do Warszawy. Loty z Niemiec na trasach długodystansowych są ponadto w większości bezpośrednie, podczas gdy polscy organizatorzy oferują często loty z przesiadkami.

Najbardziej popularnym regionem docelowym w Niemczech dla turystów z Polski są Bawaria i Nadrenia Północna-Westfalia; szczególnie atrakcyjne są takie miasta jak Kolonia, ze słynną gotycką katedrą, czy Bonn, była stolica Niemiec. Najczęściej odwiedzanym miastem jest zaś Berlin, tuż za nim plasuje się Monachium. Dużą popularnością cieszą się również mniejsze miasta, takie jak Rostock czy Heidelberg. Znaczna część polskich urlopowiczów odwiedza Niemcy zimą, ze względu na sezon narciarski na południu kraju. Polscy turyści cenią sobie w Niemczech przede wszystkim zabytki, miejsca ważne ze względu na historię oraz piękne krajobrazy. Polacy jeżdżą też do Niemiec w celu odwiedzin bliskich i znajomych – najczęściej rodaków mieszkających, pracujących bądź studiujących w Niemczech.

Mając jednak do wyboru urlop letni w Niemczech lub we Włoszech, statystyczny Polak raczej wybierze wycieczkę do Włoch, chociażby ze względu na zawsze panującą tam piękną pogodę, smaczną kuchnię śródziemnomorską czy atrakcyjne miejsca historyczne.

Komunikacja międzykulturowa i turystyka

Podróże skłaniają do poznawania nie tylko kultury materialnej danego kraju, lecz także napotkanych tam ludzi. Kontakty z mieszkańcami danego kraju podczas wyjazdów w celach turystycznych są jednak zazwyczaj krótkotrwałe, powierzchowne i przez to trudne do zweryfikowania. W tej sytuacji wyjątkowo łatwo może dojść do utrwalania uprzedzeń i stereotypów, podczas gdy odmienne zachowania wynikają głównie z głęboko zakorzenionych różnic kulturowych między dwoma krajami i ich mieszkańcami. W przypadku Polski i Niemiec wzajemne stereotypy powstawały na przestrzeni wieków. Polscy turyści w Niemczech i niemieccy w Polsce przekonują się jednak, że wiele z tych głęboko zakorzenionych przekonań jest błędnych, co tworzy pole dla wytworzenia się nowego obrazu danego kraju i jego mieszkańców.

Badanie Instytutu Spraw Publicznych i Fundacji Bertelsmanna z 2013 r. pokazuje, że 18% Niemców czerpie wiedzę o Polsce i Polakach z wyjazdów. Polska też coraz bardziej kojarzy się Niemcom z krajem turystycznym (20% respondentów). Asocjacje związane są głównie z walorami przyrodniczymi (atrakcyjna przyroda, piękny kraj, ładne miejscowości), jak również z konkretnymi regionami Polski (Mazury, Śląsk, Karkonosze) i miastami (Kraków, Warszawa, Gdańsk). Systematyczny wzrost takich skojarzeń dowodzi, że Niemcy coraz lepiej znają Polskę. Poprawia się nie tylko ogólna wiedza Niemców o Polsce, ale również wizerunek Polski w Niemczech. Pozostałe wyniki badań pokazują bowiem, że obywatele niemieccy odwiedzający Polskę generalnie lepiej ją oceniają. W porównaniu z rokiem 2008 zwiększyła się również grupa skojarzeń Niemców związanych z cechami charakteru Polaków, którzy postrzegani są coraz częściej jako uprzejmi, gościnni, nowocześni i towarzyscy (6% respondentów).

Dla Polaków istotnym źródłem informacji o zachodnich sąsiadach są kontakty osobiste i wyjazdy do Niemiec. Po 1990 r. prawie jedna trzecia (30%) Polaków odwiedziła Niemcy. Blisko co dziesiąty (9%) mieszkaniec Polski raz lub kilka razy w roku wyjeżdża za Odrę. 16% Polaków ma tam krewnych lub znajomych. Co prawda w opinii Polaków o Niemcach nadal dominują skojarzenia z II wojną światową (25% respondentów). Te związane z turystyką odgrywają zdecydowanie mniejszą rolę. 5,5% respondentów kojarzy Niemców z takimi zagadnieniami jak Oktoberfest, Bundesliga, Berlin, piwo i kiełbaski, ładny krajobraz oraz wakacje. 2% respondentów wiąże Niemców z ich cechami charakteru. W badaniach wymienione zostały na pierwszym miejscu takie określenia jak szwab, butni, zamknięci, a także głośni, wyrafinowani, zimni, wredni i pewni siebie. Badanie jednak ukazało systematyczny wzrost sympatii Polaków do Niemców. Prawie połowa Polaków (47%) deklaruje pozytywny stosunek do zachodnich sąsiadów. Polacy niezmiennie cenią takie niemieckie cechy jak dobra organizacja, dyscyplina, przedsiębiorczość, skuteczność, odpowiedzialność i pracowitość.

Odmienności w zachowaniach polskich i niemieckich turystów, wynikające głównie z różnic kulturowych, mogą jednak stać się źródłem konfliktów. Odmienne sposoby prowadzenia rozmów, obchodzenia się z napięciami, wyrażania i przyjmowania krytyki, podejście do różnic społecznych i autorytetów oraz reguł i przepisów, wreszcie odmienna terminologia geograficzna (stosowanie niemieckich toponimów w odniesieniu do Ziem Zachodnich obecnej Polski czy sytuowanie jej we Wschodniej Europie) to tylko niektóre możliwe źródła nieporozumień. Wiedza o ich uwarunkowaniach historycznych, kulturowych i społecznych, akceptacja i szacunek dla inności, czyli przekonanie o tym, że różnica niekoniecznie wymaga klasyfikacji jako lepsza ani gorsza, oraz po prostu ciekawość Innego są najskuteczniejszym antidotum na konflikty i nieporozumienia. Nie od dziś zresztą wiadomo, że te ostatnie mogą być produktywne. Konfrontacja z innością lub zdystansowana ciekawość poznawcza dają szansę na dowiedzenie się czegoś więcej nie tylko o innych, ale też o nas samych.

 

Bibliografia

Ageron Polska, Ageron International, Strategia komunikacji na rynkach: brytyjskim, niemieckim i francuskim. Diagnoza oraz raport z badań jakościowych. Na zlecenie Polskiej Organizacji Turystycznej, Warszawa 2010, http://www.pot.gov.pl/dane-i-wiedza/badania-i-analizy/ (25.06.2012).

M. Barański, Beskid Śląski. Przewodnik, Pruszków 2007.

F. Berktold-Fackler, H. Krumbholz, Reisen in Deutschland. Eine kleine Tourismusgeschichte, Oldenburg 1997.

W. Borodziej, J. Kochanowski, J. von Puttkamer (Hrsg.), „Schleichwege“. Inoffizielle Begegnungen sozialistischer Staatsbürger zwischen 1956 und 1989, Köln 2010.

A. Engwert: „Von der vaterländischen Verkehrswerbung“ zur „Antireisepropaganda“ – Reichsbahnwerbung 1933–1945, [w:] DB Museum (red.), Go easy Go Bahn. 200 Jahre Eisenbahn und Werbung, Nürnberg 2008.

K. Fischer, S. Dünstl, A. Thomas, Beruflich in Polen-Trainingsprogramm für Manager, Fach- und Führungskräfte, Göttingen 2007.

J. Gaj, Dzieje turystyki w Polsce, Warszawa 2008.

P. Gryszel, Zarys historii turystyki w Polsce, http://www.lotur.eu/UploadFiles/524/178/1265187566-Historia_turystyki_w_Polsce_DOT_IT.pdf (03.07.2012).

T. Jurek, Kultura fizyczna mniejszości niemieckiej w Polsce w latach 1918-1939, Gorzów Wielkopolski-Poznań 2002.

J. Kucharczyk, A. Łada, C. Ochmann, Ł. Wenerski, Polityka i życie codzienne. Niemieckie spojrzenie na Polskę i Rosję, Warszawa 2013.

T. Lijewski, B. Mikułowski, J. Wyrzykowski, Geografia turystyki Polski, Warszawa 2008.

A. Łada, Barometr Polska-Niemcy 2013. Wizerunek Nimiec i Niemców w polskim społeczeństwie po dziesięciu latach wspólnego członkowstwa w Unii Europejskiej, Warszawa 2013.

G. Okrajni, Analiza rynku turystycznego Niemiec, Kraków 2009,

http://wtir.awf.krakow.pl/pdf/studenci/strony_st/projekty/niemcy/gabriela_okrajni.pdf [10.07.2012].

Polen: Immer mehr deutsche Urlauber, http://www.das-polen-magazin.de/polen-immer-mehr-deutsche-urlauber/, [16.02.2014].

Polska Organizacja Turystyczna, Analizy Rynków Zagranicznych 2011 na bazie sprawozdań Polskich Ośrodków Informacji Turystycznej, Warszawa 2012, http://www.pot.gov.pl/dane-i-wiedza/badania-i-analizy/ [25.06.2012].

U. Rada, Polen auf der Internationalen Tourismusbörse. Deutsche Heimwehtouristen sind Geschichte, Berlin 2011, http://www.taz.de/!67076/ [15.06.2012].

A. Sakson, Ziemie Odzyskane, Ziemie Zachodnie i Północne 1945-2005: 60 lat w granicach państwa polskiego, Poznań 2006.

Der Spiegel“ 1/1985, Kein Recht, Personen Zuflucht zu gewähren, http://www.spiegel.de/spiegel/print/d-13513200.html [10.06.2012].

A. Stach, Polski Berlin, Berlin 2002.

B. Struck, Nicht West – nicht Ost. Frankreich und Polen in der Wahrnehmung deutscher Reisender zwischen 1750 und 1850, Göttingen 2006.

B. Struck, Nie Zachód, nie Wschód. Francja i Polska w oczach niemieckich podróżnych w latach 1750-1850, Warszawa 2012.

Umowa między Radą Okręgu Lipskiego i Urzędem Miasta Krakowa. Wymiana wakacyjna dzieci i młodzieży na rok 1988, www.bip.krakow.pl/zalaczniki/dokumenty/1469 [18.06.2012].

H. Waniek, Hermes w górach śląskich, Wrocław 1994.

 

Żelazowska-Müller, Paulina, absolwentka Instytutu Socjologii Uniwersytetu im. Jana Gutenberga w Moguncji oraz studiów Dynamika grupy na Uniwersytecie im. Nelsona Mandeli w Port Elizabeth. W latach 2009-2011 pracownik naukowy w Instytucie Badań nad Zaangażowaniem Społecznym Uniwersytetu Humboldta w Berlinie. Obecnie pracownik naukowy w hanowerskim stowarzyszeniu firm ZUKUNFTINC. Zajmuje się przemianami demograficznymi na niemieckim rynku pracy, migracjami oraz komunikacją międzykulturową. Pisze w portalu migrapolis.de.